Russell i Bottas obwiniają się za wypadek

George Russell:
"Między wszystkimi kierowcami zawarliśmy umowę dżentelmeńską, zgodnie z którą jeśli zbliża się szybszy samochód z DRS, nie szarpie się kierownicą w ostatniej chwili. Byłem w cieniu aerodynamicznym a, Valtteri lekko poruszył się, co spowodowało, że musiałem zmienić tor jazdy i wjechać na mokry tor".

"W idealnie suchych warunkach na bardzo zwykłym torze jest to niebezpieczne, a co dopiero na bardzo wąskim torze, kiedy skręcamy i są mokre miejsca. Był to więc niefortunny incydent, ale było to nieuniknione, gdy kierowcy wykonują takie ruchy". 

 "To najmniejszy ruch kierownicą, ale kiedy jedziesz z prędkością 220 mil na godzinę i jedziesz 30 mil na godzinę szybciej niż poprzedzający samochód, jest to ogromny ruch".

"Jestem pewien, że z jego perspektywy wyglądało to jakby była to moja wina, nie mam co do tego wątpliwości. On zrobił jedynie mały ruch kierownicą".

 "Nasuwa się pytanie, dlaczego zrobił to dla 9 miejsca? Gdy walczylibyśmy o zwycięstwo każdy byłby agresywny, ale myślę, że być może gdyby był to inny kierowca, by tego nie zrobił. Jak powiedziałem, nie jest on całkowicie winny, a ja też nie jestem całkowicie winny, ale można było tego uniknąć. Myślę, że to dobry przykład dla stewardów, że takie drobne ruchy spowodują duże wypadki".

Valtteri Bottas:
"Trudno było opanować opony na suchy tor. Z mojego punktu widzenia George zbliżył się i zdecydował się wykonać ruch. Oczywiście tor jest dość wąski i jest tylko jedna sucha linia, a on wyszedł z zewnątrz. Cały czas było miejsce na dwa samochody, ale ten ruch nie miał żadnego sensu - najwyraźniej go zgubił i uderzył we mnie". 

 "Nie rozmawiałem z nim. Nie mogłem usłyszeć, o czym on mówił [kiedy Russell skonfrontował go na torze]. Naprawdę tego nie rozumiem. To była wyraźnie jego wina i nie rozumiem tej wściekłości".

Komentarze

Popularne w tym tygodniu: