Podsumowanie pierwszej połowy sezonu - kierowcy
Pierwsza połowa sezonu 2021 Formuły 1 była bardzo ciekawa i ekscytująca. Większość wyścigów była bardzo interesująca. Wielu kierowców zaskoczyło kibiców, zarówno pozytywnie jak i negatywnie.
Postanowiłem podsumować, którzy kierowcy spisali się lepiej niż oczekiwano lub przewidywano, a którzy gorzej.
Zacznijmy od kierowców, którzy pozytywynie zaskoczyli i spisali się lepiej niż oczekiwano lub przewidywano.
1. Max Verstappen
Holender przez cały dotychczasowy sezon rywalizował o tytuł mistrzowski z Lewisem Hamiltonem, który do tej pory wydawał się być niepokonany w erze hybrydowej. Red Bull przygotował naprawdę fantastyczny samochód, który w wieku aspektach jest lepszy od Mercedesa W12. Verstappen wykorzystuje każde potknięcie rywali. Wygrał 5 wyścigów i przez długi czas był liderem klasyfikacji mistrzostw świata.
2. Lando Norris
Brytyjczyk przez cały sezon spisuje się na medal. Trzykrotnie znalazł się na podium i w klasyfikacji generalnej jest trzeci, za Verstappenem i Hamiltonem. Gdy tylko w czołówce coś niedobrego się dzieje, Norris potrafi to wykorzystać. Kierowca McLarena kompletnie deklasuje również swojego znacznie bardziej doświadczonego partnera zespołowego, Daniela Ricciardo. Australijczyk nie umie przyzwyczaić się do konstrukcji MCL35M, co Norrisowi udało się już dawno. Brytyjczyk ma nadzieję na utrzymanie 3 lokaty w punktacji przez resztę sezonu i niewykluczone, że uda mu się to.
3. Pierre Gasly
Francuz, podobnie jak Norris spisuje się w tym roku lepiej niż jego auto teoretycznie powinno. Kierowca z Rouen nie zostawił suchej nikti na swoim partnerze zespołowym, Yukim Tsunodzie. Gasly prawie zawsze pojawia się w Q3 i stanął w tym roku na podium co jest wisienką na torcie, upieczonym z dobrych wyników w pierwszej połowie sezonu 2021.
Gasly piastuje 8 miejsce w klasyfikacji kierowców, co może wydawać się dość skromnym wynikiem, jednak wyłącznie do momentu gdy zdamy sobie sprawę, iż jego partner zespołowy jest w tym rankingu 13 ze stratą 32 punktów do Francuza.
4. George Russell
Sukcesy Brytyjczyka są już tak regularne, że czasem zapomina się, że dysponuje on jednym z najgorszych bolidów w stawce - Williamsem FW43B. Russell tylko raz nie dostał się do Q3 i wielokrotnie w tym sezonie otarł się o punkty, które ostatecznie zdobył w GP Węgier. Nieszczęśliwie dla kierowcy z King's Lynn w tym jednym wyścigu uplasował się przed nim Nicholas Latifi, który miał więcej szczęścia podczas zbiorowego Pit Stopu. Russell we wszystkich pozostałych wyścigach, które ukończył, znalazł się na mecie przed Latifim.
5. Esteban Ocon
Kandydatów na to miejsce było wielu. Sebastian Vettel, Charles Leclerc, Fernando Alonso, Sergio Pérez, każdy z nich teoretycznie zasługiwał na to aby się tu znaleźć, jednak żaden nie wygrał w tym roku wyścigu, co udało się Oconowi.
Oczywiście można stwierdzić, że Francuz miał po prostu dużo szczęścia, ale wytrzymał on ogromną presję ze strony Vettela przez cały wyścig i nie popełnił żadnego błędu. Francuz wygrał i tego mu nie można odebrać.
Nie tylko wygrana w GP Węgier spowodowała, że znalazł się on na tej liście. Wbrew przewidywaniom, Ocon jest w stanie pokonywać Fernando Alonso w walce zespołowej i radzi sobie bardzo dobrze za kierownicą Alpine A521, czego nie robił w sezonie 2020 z samochodem Renault R.S.20. Progres jaki poczynił jest godny podziwu i to właśnie dlatego Esteban znalazł się na tej liście.
Teraz czas przejść do kierowców, którzy zawiedli lub zwyczajnie spisują się poniżej przewidywań, co nie koniecznie musi być negatywne.
1. Lewis Hamilton
Brytyjczyk nie ma za sobą najlepszej połowy sezonu. Nie oznacza to jednak, iż była ona zła, lub że była to jego wina. Aktualny mistrz świata często robi wszystko co może aby zajmować jak najlepsze pozycje, jednak jego samochód odbiega formą od tego, którego używał w sezonie 2020 i według wielu jest on znacznie gorszy od Red Bulla RB16B.
Hamilton ma za sobą wiele imponujących wyścigów takich jak GP Hiszpanii, GP Emilii-Romanii, GP Wielkiej Brytanii czy GP Węgier, w których przebijał się do przodu przez stawkę, czasem jednak ze swojej winy.
2. Valtteri Bottas
Bardzo chciałbym wypowiedzieć się pozytywnie o Finie, jednak jego tegoroczna forma mi na to nie pozwala. Kierowca Mercedesa nie dostępuje kroku nie tylko Hamiltonowi, ale nawet Lando Norrisowi co pokazuje klasyfikacja. Zwieńczeniem jego złego sezonu był ogromny wypadek jaki spowodował w GP Węgier.
Fin od 2017 roku reprezentuje stajnie z Brackley, jednak mimo obietnic, jego forma nie poprawia się i nie jest on w stanie dorównać ani Hamiltonowi, ani kierowcom Red Bulla, ani czasem kierowców ze środka stawki.
3. Daniel Ricciardo
To, że Australijczyk jest utalentowanym i szybkim kierowcą udowodnił już nie raz, jednak po odejściu z Red Bulla po sezonie 2018, wszystko wydaje się iść dla niego w złym kierunku. Samo przejście do Renault było złym pomysłem, ponieważ był to okres, w którym francuski zespół miał coraz większe problemy. Australijczyk odszedł więc do McLarena w poszukiwaniu szczęścia. Dostał on dobry samochód, silnik i zespół, jednak nie umie on sobie z tym poradzić.
Ricciardo nie umie się przyzwyczaić do konstrukcji MCL35M, z czym żadnego problemu nie miał Lando Norris. Znacznie młodszy Brytyjczyk zdobył w tym sezonie już 2 podia, a Australijczyk nie był nawet blisko osiągnięcia takiego rezultatu.
4. Kimi Räikkönen
Fin wydaje się mieć coraz większe problemy związane ze swoim wiekiem. Kierowca Alfy Romeo w zeszłym roku nie miał żadnych problemów z pokonywaniem Antonio Giovinazziego co w tym roku się zmieniło.
Kierowca z Espoo często przegrywa ze swoim partnerem zespołowym, popełnia błędy i wydaje się, że jego dni w Formule 1 są policzone.
5. Yuki Tsunoda
Japończyk z oczywistych powodów musiał znaleźć się na tej liście, głównie dlatego, że najłatwiej go do niej zakwalifikować.
Kierowca AlphaTauri nie spełnia żadnych oczekiwań stawianych przed nim przez fanów. Wielokrotnie ma problemy z limitami toru lub utrzymaniem auta na torze. Nie rzadko zdarza się, że traci okazję na punkty przez własne błędy, a te bezlitośnie wykorzystują rywale, a także zespołowy partner Tsunody, Pierre Gasly.
Japończyk jest też znany ze swoich ciągłych przekleństw rzucanych przez radio, co jak na tak młodego i nie doświadczonego zawodnika wydaje się być po prsoru komiczne. Kierowca krytykowany jest nie tylko przez fanów, ale również przez Helmuta Marko, który początkowo bardzo wspierał Japończyka, jednak wydaje się, że Austriak zawiódł się na Tsunodzie.
Pamiętajmy, że wszystko może się jeszcze zmienić. Nie wykluczone, że sytuacja pod koniec sezonu wyglądać będzie zupełnie inaczej. Nie mam na myśli tu tylko tych z negatywnej listy, gdyż Ci z góry wciąż mogą osiąść na laurach co w Formule 1 jest niewybaczalne.
Lista ta była tworzona najbardziej obietkywnie jak tylko się da, jednak jestem otwarty na kulturalną dyskusję w komentarzach, gdzie możecie wyrażać swoją opinię na temat kierowców, lub zaproponować kogo umieścilibyście na tej liście.
Zdjęcie ze strony:
https://www.google.com/amp/s/www.driving.co.uk/news/motor-sport/f1-2021-teams-drivers/amp/
Komentarze
Prześlij komentarz