FIA odrzuciła wniosek Mercedesa. Verstappen bez kary
FIA zdecydowała się nie otwierać ponownie sprawy incydentu między Hamiltonem a Verstappenem z wyścigu o Grand Prix São Paulo. Na 48 okrążeniu bowiem doszło między nimi do starcia. Brytyjczyk zaatakował Holendra w zakręcie nr 4, jednak ten mocno opóźnił hamowanie i ostatecznie obaj wyjechali poza tor. Kierowca Mercedesa stracił do rywala wówczas aż 1,2 sekundy.
Sędziowie zdecydowali się w ogóle nie otwierać sprawy, gdyż uznano to za nie potrzebne. Nie dysponowano jednak kamerami z pokładu Verstappena, które po wyścigu rzuciły wiele światła na całą sytuację. Okazało się, iż Verstappen tak późno zahamował, iż niemożliwym byłoby zmieszczenie się w zakręcie.
Mercedes poprosił o ponowne rozpatrzenie, a tak naprawdę o jakiekolwiek rozpatrzenie tego incydentu, jednak sędziowie odrzucili ten wniosek uznając, iż był to incydent wyścigowy.
Przed werdyktem sędziów, ciekawą opinią podzielili się Charles Leclerc i Juan Pablo Montoya. Monakijczyk stwierdził, iż jeżeli Verstappen nie zostanie ukarany, dostosuje on swój styl jazdy tak, aby częściej dochodziło do podobnych incydentów, skoro są one legalne. Były kierowca F1 uważa natomiast, iż Verstappen wcale nie miał zamiaru mieścić się w zakręcie, gdyż nie miał nic do stracenia, a gdyby nie uwaga Hamiltona, wszystko mogłoby skończyć się kolizją.
Co ciekawe, ani Mercedes ani Red Bull nie zamierzają stawiać wszystkiego na walkę na torze. Austriacki team poinformował, iż jeżeli w tylnym skrzydle Mercedesa znów pojawi się coś niepokojącego, ten momentalnie je oprotestuje. Spojler w W12 bardzo mocno uchyla się na prostych zmniejszając docisk i zwiększając prędkość na prostych. Warto dodać, iż z podobnego rozwiązania korzystał w pierwszej połowie sezonu Red Bull, jednak nowa dyrektywa techniczna, zabroniła używania go.
Komentarze
Prześlij komentarz