Mercedes złożył wniosek o ponowne rozpatrzenie incydentu między Verstappenem a Hamiltonem
Niemiecki zespół, zawnioskował dziś do FIA o ponowne rozpatrzenie incydentu, który miał miejsca na 48 okrążeniu w zakręcie nr 4, gdy Lewis Hamilton zaatakował Maxa Verstappena.
Holender regulaminowo wykonał jeden ruch obronny, a podczas dohamowania, Brytyjczyk znalazł się przed nim. Oznaczało to, iż teraz on był liderem i do niego należała decyzja jak wejdzie w zakręt, a rywal miał zostawić mu maksymalnie jak najwięcej miejsca, oczywiście bez strat dla samego siebie. Mimo tego Verstappen bardzo mocno opóźnił skręt, wywożąc zarówno siebie, jak i Hamiltona poza tor. Obaj powrócili na niego przez trawę, jednak kierowca Mercedesa stracił na tej sytuacji 1,2 sekundy, a odrobienie tej różnicy zajęło mu 10 okrążeń.
Sędziowie zdecydowali, że Verstappen nie miał innego wyjścia i nie zrobił nic złego uznając to za incydent wyścigowy. Wielu jednak miało obiekcje co do tego co tak naprawdę się tam wydarzyło. Nie pokazane zostało bowiem ujęcie z samochodu Verstappena, a FIA przyznała, iż nie miała wówczas do niego dostępu. Takie awarie się zdarzają, dlatego po wyścigu stewardzi odzyskali zapis z kamery Red Bulla RB16B z numerem 33 i przejrzeli go. Wówczas dyrektor wyścigowy FIA, Michael Masi wyjawił, iż jego zdaniem sytuacja zasługiwała na karę. Onboard wyraźnie pokazuje, iż Verstappen bardzo opóźnił hamowanie przez co nie mógł wejść prawidłowo w zakręt.
Niewykluczone, iż Holender otrzyma karę 5 sekund i spadnie na trzecie miejsce w wynikach w Brazylii. Wówczas oznaczałoby to stratę trzech punktów, a dla Bottasa i Mercedesa uzyskanie trzech dodatkowych. Gdyby do takiej sytuacji doszło, Verstappena i Hamiltona dzieliłoby 11, a nie 14 punktów w klasyfikacji.
Komentarze
Prześlij komentarz